![]() |
Mateusz pod... natchnieniem |
Ale, ale… czy aby na pewno nasz werset mówi o
interpretacji Pisma Świętego bądź proroctw? Na początek przypatrzmy się, jak
oddają go dwa popularne polskie przekłady, pierwszy cieszący się wielką estymą
wśród katolików, drugi pośród wszelkiej maści protestantów: „To przede
wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego
wyjaśniania” (Biblia Tysiąclecia)[2]; „Przede wszystkim to wiedzcie, że wszelkie
proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi” (Biblia warszawska)[3].
Zajrzyjmy teraz do innych tłumaczeń, także
tych mniej znanych, co nie znaczy gorszych. I cóż tam zobaczymy? Ano coś zgoła
odmiennego, cóż za sensacyjne odkrycie! Ejże, jakie tam znowu odkrycie, po
prostu tłumacze nie trzymali się niewolniczo tradycji Hieronima i jego epigonów
papugujących jedynie słuszną Wulgatę, na której bujnie wyrosła nietykalna Tradycja
Kościoła, lecz zdobyli się na tyle odwagi, aby ruszyć konceptem i zaproponować przekłady
idące pod prąd rozwiązań translatorskich betonu biblistycznego, za to
spójniejsze z kontekstem Piotrowego listu.
Otóż w kilku swawolnych a wolnomyślicielskich
tłumaczeniach dostrzegamy całkiem odmienne sformułowania, zdradzające różne od powyższego
rozumienie tekstu greckiego. Oddajmy im głos (kursywa dodana): „Przede
wszystkim wiedzcie, że żadne proroctwo Pisma nie rodzi się z ludzkich
przemyśleń” (EIB)[4]; „A przy tym to przede wszystkim wiedzcie,
że żadne proroctwo Pisma nie powstaje z prywatnej wypowiedzi” (Popowski)[5]; „Żadnego proroctwa zawartego w Piśmie nie
wymyślili sami prorocy” (Słowo
Życia)[6].
No, proszę! Według powyższych trzech
tłumaczeń tekst nie mówi o interpretacji proroctw biblijnych[7], tylko o ich genezie, pochodzeniu, powstaniu.
Różnica w obu nurtach przekładowych (tradycyjnym nazwijmy reprezentowany przez Biblię
Tysiąclecia, nowatorskim zaś wspomniane wyżej trzy niekoszerne propozycje)
zasadza się na odmiennym rozumieniu użytego tu rzeczownika epilyseōs (ἐπιλύσεως od epilysis [ἐπίλυσις] ― m.in. ‘interpretacja,
wykład, wyjaśnienie’), a przede wszystkim związanego z nim czasownika ginetai (γίνεται od ginomai [γίνομαι] ‘stać się, wydarzyć się, powstać’ i in.).
Skoro jednak z uwagi na językową niejednoznaczność
analizowanego ustępu opinia tłumaczy jest tak podzielona, rodzi się słusznie pytanie,
czy da się dociec, który przekład najpełniej wyraża zamysł natchnionego autora.
Co ma począć przeciętny, nieznający języka oryginału czytelnik Pisma Świętego, kiedy
sami tłumacze, przeważnie bibliści z zacnymi tytułami naukowymi, tak różnie
rozumieją ten tekst? I czy w ogóle jest to kwestia rozstrzygalna?
Może istnieje jakieś świadectwo wewnętrzne,
które by podpowiadało, jak należy rozumieć werset 20 i użyte w nim dwa
wzmiankowane greckie słowa? Najwyraźniej tak. Jak je przełożyć, winien
decydować rzecz oczywista kontekst, ponieważ tekst ma pierwszeństwo nad
słownikiem: słownik jest uwarunkowany tekstem, bo właśnie na podstawie tekstów
powstaje, o czym już kiedyś szerzej pisałem.
Klucza do rozwikłania zagadki dostarcza
kontekst bliższy omawianego wyimka, czyli przede wszystkim werset 21 (grecki spójnik
gar [γὰρ] ‘ponieważ, dlatego że’ wskazuje na uzasadnienie wcześniejszych
słów): „Albowiem [gar] proroctwo nie
przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni
Duchem Świętym” (Biblia warszawska).
Gdyby tak założyć, że w. 20 prawidłowo
oddaje Biblia Tysiąclecia, wówczas te dwa wersety by się ze sobą gryzły,
tworząc niespójną całość: w. 20 mówiłby, jakoby proroctw biblijnych nie
można było interpretować indywidualnie (tylko zapewne pod czujnym okiem jaśnie
oświeconych hierarchów kościelnych albo umnych bogomędrców z krainy teologii
niedosięgłej dla prostaczków), a w. 21 uzasadniałby go absurdalnie tym, że
proroctwa pisali ludzie natchnieni Duchem Świętym.
Podobnie jeśliby przyjąć, że w. 20
prawidłowo przełożono w Biblii warszawskiej, oba wersety również by się kłóciły.
Werset 20 twierdziłby, że proroctwa nie mają niezliczonej liczby interpretacji
i nie można ich rozumieć na wszelkie sposoby, w. 21 zaś jako argument
podawałby nielogicznie, że proroctwa pisali ludzie natchnieni Duchem Świętym.
(Nawiasem mówiąc trudno też uwierzyć, aby apostoł pisał — skądinąd także wbrew
szerszemu kontekstowi, jak się dalej przekonamy — o tak oczywistej oczywistości
jak to, że tekstu nie można wykładać na wiele różnych sposobów).
Uznanie natomiast tezy, że prawidłowo, acz
nietradycyjnie oddają w. 20 chociażby trzy podane wyżej mniej znane,
odszczepieńcze propozycje, prowadzi do spostrzeżenia, że obydwa wersety znakomicie
ze sobą harmonizują: w. 20 mówi, że proroctwa nie powstały z ludzkich
przemyśleń ― tzn. kontemplacji nakierowanej na Boga lub refleksji nad światem,
nie są owocem ludzkich rozważań, interpretacji zjawisk zachodzących w otaczającej
rzeczywistości ― co w. 21 rozwija czy też uzasadnia logicznie tym, że to
nie ludzie byli twórcami proroctw, lecz Duch Święty, który ich natchnął.
![]() |
A gdzie miejsce na rozum i Ducha Świętego?
|
O słuszności tej linii interpretacyjnej świadczy również szerszy kontekst listu apostoła Piotra, który w 2P 1,16-18 stwierdza, że wraz z innymi był jednym ze świadków wielkości Jezusa, co tylko potwierdziło proroctwa Starego Testamentu (w. 19), o których też pisze w 1P 1,10-12 i w 2P 3,2. Dalej, zaleca trzymać się słów proroków (w. 19), gdyż nie powstały one z ich własnych przemyśleń (w. 20), lecz z pobudki Ducha Świętego (w. 21).
Ba! nawet bez spójnika gar (a także jeśli wybierze się inne z jego znaczeń: ‘bez
wątpienia, i, zaprawdę’) tekst klei się w spójną całość dopiero wówczas, gdy
zachodzi w nim przedstawiony wyżej związek logiczny.
Albo ujmijmy rzecz jeszcze inaczej: kontekst
nie podejmuje nigdzie kwestii wspólnotowego interpretowania proroctw ani
możliwości wykładania ich wyłącznie przez teologicznych bossów Kościoła.
Czytamy jedynie o potwierdzeniu wiarygodności proroctw osobistym doświadczeniem
przez Piotra majestatu zapowiedzianego w nich Mesjasza (ww. 16-18) oraz o
trwaniu przy nich (w. 19 i 2P 3,2) ― co apostoł uzasadnia ich natchnieniem,
czyli boskim pochodzeniem (w. 20-21) ― to bowiem może ustrzec chrześcijan
przed odstępstwem, gdy między nich wejdą fałszywi nauczyciele (2P 2,1),
którzy zwiodą wielu (2P 2,2).
Uzasadniony zatem wydaje się wniosek, że
większość polskich przekładów oddaje myśl apostoła Piotra, oględnie mówiąc,
niewłaściwie. A przecież tłumacz powinien odrzucić uprzedzenia, wstępne
założenia i podejść do tekstu Pisma Świętego bezstronnie, starając się dociec
rzeczywistego znaczenia jego wersetów nie na podstawie tradycyjnej wykładni, ale
przede wszystkim w oparciu o kontekst bliższy i dalszy. Nie może okazywać
postawy intelektualnego lenistwa, tłumacząc fragment bez zrozumienia oryginału,
oddając dany tekst w sposób „wzniośle ciemny”[8] albo utrwalając nawyki wierności wobec
swoich przyzwyczajeń literackich i językowych zamiast wobec tekstu[9]. Pismo Święte należy do najlepiej opracowywanych
typograficznie publikacji, mimo to w dziedzinie przekładu biblijnego zdarzają
się czasami byki i byczki. Z drugiej strony nie ma się co dziwić, w końcu errare humanum est…
Reasumując: wprawdzie nie każdy dwuznaczny
językowo ustęp Pisma Świętego poddaje się wyjaśnieniu w oparciu o kontekst najbliższych
kilku lub kilkudziesięciu wersetów, to jednak znaczenie fragmentu 2P 1,20
można na tej podstawie odczytać. I nie jest nim bynajmniej rzekomy zakaz
samodzielnego interpretowania Biblii ani proroctw[10], tylko informacja o boskim pochodzeniu
proroczych wypowiedzi. A zatem ― primo kontekst!
__________________________
© Paweł Jarosław Kamiński 2019
__________________________
Przypisy:
[1] Sobór Trydencki na sesji 4 wydał następujący dekret o
zasadach należytej interpretacji Pisma Świętego: „(…) dla poskromienia
lekkomyślności myślenia [sobór] postanawia, aby nikt w oparciu o własne sądy
dotyczące wiary i moralności, należące do gmachu nauki chrześcijańskiej, nie
dostosowywał Pisma Świętego do swoich opinii, wbrew rozumieniu, które
utrzymywała i utrzymuje święta Matka Kościół. Do niego należy podawanie
prawdziwego sensu i wyjaśnianie Pisma Świętego. Niech też nikt nie komentuje
Pisma Świętego wbrew opinii ojców, nawet gdyby komentarze takie nigdy nie miały
być publikowane. Ordynariusze ujawnią takie przypadki i na winnych nałożą kary
ustanowione w prawie” (Dokumenty soborów
powszechnych, WAM, Kraków 2011, s. 213, 214). Trydenckie Wyznanie
Wiary stwierdza: „Ponadto przyjmuję Pismo Święte w takim znaczeniu, w jakim je
przyjmowała i przyjmuje święta Matka Kościół, do którego należy wydawanie sądu
o prawdziwym znaczeniu i wyjaśnieniu jego treści. Nigdy nie będę go przyjmował
i wyjaśniał inaczej, jak zgodnie z jednomyślnym przekonaniem Ojców” (tamże,
s. 883).
[2] Biblia Tysiąclecia, wyd. 5,
Pallottinum, Poznań 2005.
[3] Biblia warszawska,
Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 1998.
[4] Biblia,
to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza, Ewangeliczny Instytut
Biblijny, Poznań 2016.
[5] Nowy Testament. Przekład na
Wielki Jubileusz Roku 2000, Vocatio, Warszawa 2002.
[6] Słowo
Życia. Nowy Testament, Living Bibles International, Herrljunga 1989 (tekst
polski powstał na podstawie angielskiego przekładu Living New Testament).
[7] Przy
czym Biblia proroctwa pojmuje szeroko, nie tylko jako wypowiedzi nt.
przyszłości (zob. Mashchak L.I., Epokowe wydarzenia, Chrześcijański
Instytut Wydawniczy „Znaki Czasu”, Warszawa 2004, s. 149-160.
[8] Piela
M., „Jakiego przekładu Starego Testamentu brakuje w Polsce?”, w: Polszczyzna
biblijna. Między tradycją a współczesnością, t. 1, Biblos, Tarnów
2009, s. 137-138.
[9] Zob. Linke W., „Wzruszenie czy
zdenerwowanie Jezusa? Uwagi do tłumaczenia J 11,33.38, czyli tłumacz
samotny wobec tradycji”, w: Polszczyzna biblijna.
Między tradycją a współczesnością, t. 1, Biblos, Tarnów 2009,
s. 221.
[10] Przy tym nie należy zapominać o
przestrodze tegoż Piotra podanej nieco dalej: „Tak też mówi [apostoł
Paweł ― przyp. P.J.K.] we wszystkich listach, gdzie się o tym wypowiada; są w
nich pewne rzeczy niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie
niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcają ku własnej zgubie”
(2P 3,16 Biblia warszawska).
© Paweł Jarosław Kamiński 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz